środa, 30 września 2015

Kto miarkuje, nie żałuje

Były sobie dwa kangury
Jeden szary, drugi bury
Raz im było za gorąco
Albo zimno, nawet w słońcu

Bardzo chciały się ożenić
Kawalerski stan odmienić
Poszły zatem na zabawę
Zamawiając rum i kawę

Wtem - przy barze, niespodzianka!
Kangureczki w białych wiankach
Smakowały pyszne lody
Dla relaksu i ochłody

Obaj darem zachwyceni
Szczęścia łut życie odmienił -
Popijali zimną wodę
Na matrymonialną zgodę

niedziela, 13 września 2015

czwartek, 3 września 2015

Ciotka Julia

Zanim spróbuję zrecenzować, najlepiej jak potrafię, powieść „Ciotka Julia i Skryba” Mario Vargasa Llosy zacznę od wyjaśnienia, że mimo iż jestem fanem kina, nie było mi dane obejrzeć powstałej w 1990 roku ekranizacji książki, której dotyczy niniejszy tekst. Może i dobrze się stało, bo o ile byłbym w stanie ewentualnie przeżyć w kluczowej roli matriksowego Neo; Keanu Reevesa i prawdopodobnie chętnie obejrzałbym w ważnej choć drugoplanowej roli samego Porucznika Kolombo (oczywiście Peter Falk) to w żaden sposób nie potrafię sobie wyobrazić przeniesienia akcji tej tak bardzo „latyno” powieści z Ameryki Południowej do Północnej, a konkretnie do Stanów Zjednoczonych tego kontynentu. To musi być totalne nieporozumienie!