wtorek, 20 września 2016

Wspomnienia z wakacji - Tunezja


Djerba - tunezyjska wyspa na Morzu Śródziemnym, w zatoce Mała Syrta, od czasów rzymskich połączona groblą z kontynentem afrykańskim. To największa zielona wyspa Afryki Północnej, położona u południowo-wschodnich wybrzeży Tunezji w pobliżu granicy z Libią.



3 Listopad 2003r.

Mamy wylot samolotem z Katowic który trwa około 3godzin. Na miejsce dotarliśmy późną nocą. W recepcji mieliśmy miłe powitanie. Przydział domków. Zakwaterowani jesteśmy w domkach typu bungalow, z dużym tarasem, widokiem na morze na placu duży basen z leżakami i parasolami. Warunki idealne. Duży salon, sypialnia, łazienka i aneks kuchenny z lodówką. Lodówka była bardzo przydatna. Tak na wszelki wypadek zabraliśmy ze sobą, kiełbasę suchą, krople na dobre trawienie i inne produkty.




Po tygodniowym pobycie, zaproponowano nam wyjazd na SAHARĘ. Wycieczka na pustynię ma zająć 3 dni. To najatrakcyjniejsza najdroższa i najbardziej męcząca z wycieczek organizowanych przez tunezyjskie biura podróży. Taka wycieczka warta jest trudu, bowiem nawet z samego autokaru dużo kraju, krajobrazów i normalnego życia mieszkańców jest się w stanie zobaczyć.W tej wycieczce zwiedziłam także osadę rdzennej ludności Tunezji - Berberów, którzy żyją bardzo skromnie w domach wykutych w skałach Przejażdżka na wielbłądach. Przygotowania do wymarszu.

Karawana wyruszyła na poszukiwanie OAZY


Odpoczynek, piasek jest zimny. Nie nagrzał się po chłodnej nocy.



W tle widoczny zamek, wybudowany do filmu GWIEZDNE WOJNY. w którym mieliśmy nocleg.Hotel był jak z bajki.Pierwszy widok przy wejściu budzi szok. Widzę wielki basen, z błękitną wodą, nad basenem gwieździste niebo. W koło basenu, szeroki taras z którego są wejścia do naszych sypialni. W sypialni duży dywan i wszystko z kamienia: stół, ława do siedzenia, łóżko na, które się wchodziło po kamiennych schodkach. Na łóżku, żółta pościel, z czerwonymi wzorami gwiazd i księżyca. Czułam się jak w HAREMIE. Tej samej nocy, mieliśmy propozycję, wyjścia do ‘’ RAJU’’.Był warunek , ten mógł iść, kto miał zdrowe serce i silne nerwy. Ja poszłam, bo jak to nie zobaczyć jak jest w raju.


Do raju wchodziło się pojedynczo, jest wąsko i ciemno. Zaraz przy wejściu, powitała nas śmierć z kosą, otworzyła się trumna i wychodził z niej trup. Dalej wyskakiwały duchy, wielki syczący wąż i inne stwory. Ale w raju było już cudownie. Gwieździste niebo, ogród oliwny, jabłoń, a pod nią Adam i Ewa. PiĘKNY LUNAPARK Było to wesołe miasteczko.


Teraz problem jak wyjść. Trzeba wyjść przez pomieszczenie, w którym śpi ROZBÓJNIK ALIBABA Z KOLEGAMI ROZBÓJNIKAMI , cicho aby nie obudzić. oni śpią w beczkach głośno chrapią. udało się. Następnego dnia rano jedziemy w kierunku różowiejących się w promieniach słonecznych GÓR ATLAS. Najwyższe pasmo górskie w Afryce. jedziemy dalej, przez pustynny obszar do małej OAZY CHEBIKA, w której są głębokie wąwozy z sączącą się na dnie stróżką wody. Wzdłuż KANIONU wyrosły daktyle, krzaki , kwiaty.


Obok w Oazie pojawiły się stragany z pamiątkami, w których na pierwszym miejscu wysuwają się róże pustyni. Sprzedawcy na straganach mają kartoniki z napisem w jęz. polskim ‘’ Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny’’. Po drodze tej podróży, napotykamy na przylepione do stoku domki,w których już kilka tysięcy lat temu, mieszkali tam ludzie. Następnym punktem programu, jest JEZIORO SŁONE. WIELKI SZOTT to słone bezodpływowe jezioro. Położone między Saharą a terenami górzystymi. Jezioro pokryte jest kryształkami soli, które przyjmują przeróżne barwy.


Szczególnie warto wybrać się tu o zachodzie słońca.Widok jaki zobaczymy pozostaje na długo w pamięci. Można tu zobaczyć ZJAWISKO FATAMORGANA.( Ja widziałam - złotą karetę, a w niej królewicza z przepiękną królewną, jechali po tafli soli). To jezioro uwieńczono w kultowym filmie GWIEZDNE WOJNY. Pozostała nam przejażdzka Quadem po Saharze. tu rosła adrenalina. Pędzisz przez piaski, pagórki, kamienie. Gdzieniegdzie rzadka roślinność, piękne widoki, wspaniałe skały, tumany kurzu, a nad nami szybują wielkie ptaki. Po drodze spotykasz smutne spragnione wielbłądy.Koniec wycieczki. dwudniowy odpoczynek. Czas się pakować i wracać do domu z piaskiem z Sahary.

Janina Korol

wtorek, 26 lipca 2016

Rozmowa z Karoliną


Urodziłaś się 2 Listopada 1983r. Miałaś być chłopcem, o imieniu Karol. A że urodziłaś się dziewczynką, wujek Marek , dał Ci na imię Karolina. Urodziłaś się o cerze śniadej i miałaś długie czarne włosy. Rosłaś zdrowo, byłaś wesołą dziewczynką.


DSCN1474.JPG


Do dziesięciu lat z rodzicami i siostrą, mieszkaliśmy razem. Rodzice kupili mieszkanie, wyprowadzili się. Ty nie chciałaś z nimi iść. Nie pomogły prośby, rodzicom było bardzo przykro. Mama do szkoły przyjechała , aby Cie zabrać do nowego domu. wyskoczyłaś  jej z pędzącego auta i wróciłaś do nas. Rodzice przyszli po Ciebie, zamknęłaś się w łazience razem z tornistrem książkami, przesiedziałaś tam kilka godzin i płakałaś. Nie pomogły prośby, nikomu nie chciałaś otworzyć drzwi. Rodzice odjechali - dopiero wyszłaś. Mama postanowiła pójść z Tobą do psychologa na rozmowę, szukała pomocy. Jak szłaś -10letnie dziecko-zakładałaś na siebie mój dres, śmiesznie to wyglądało. Z dumą chwaliłaś się Pani psycholog, że to babci dres, a założyłaś go, aby Cię chronił. Rozmowy nic nie dały. Zadecydowano, że zostaniesz z dziadkami. Był jeden warunek, musisz się dobrze uczyć. Ja nie byłam zachwycona tą decyzją, uważałam, każde dziecko powinno być przy rodzicach. Stało się, ty dotrzymałaś słowa, byłaś wzorową uczennicą. Jeździliśmy razem na wczasy Balaton, do Zakopanego i do Łeby.
W Łebie dziadzio się wychował. Chciał Ci pokazać swoją szkołę, boisko na którym kopał w piłkę, wydmy ruchome, jezioro na którym łowił ryby. No i dom w którym mieszkał.


DSCN1473.JPG


Bardzo lubiłaś jeździć autem. Samochód ruszał, a Ty z dziadziem zaczynaliście śpiewać swój repertuar - mieliście bogaty. Po skończeniu szkoły podstawowej poszłaś  do Liceum Ogólnokształcącego.
Trzecią i czwartą klasę liceum robiłaś w Niemczech w Guben. To była międzynarodowa szkoła.Marzyłaś aby ukończyć Akademię Medyczną. Dokonałaś tego bez problemu. Egzaminy zawsze zaliczałaś za pierwszym podejściem.
Przypominam sobie, jak na studiach Twoja koleżanka urodziła dziecko. Aby nie musiała brać urlopu dziekańskiego Ty i Samira, postanowiłyście pomóc koleżance i na zmianę zajmowałyście się Zbysiem. Koleżanka ukończyła studia, a Zbysiu wyrósł.
Dyplom otrzymałaś 2010r. Przy wręczaniu dyplomu towarzyszyłam Ci. Byłam z Ciebie dumna. Osiągnęłaś to o czym marzyłaś. Udało się dzięki, ciężkiej i systematycznej nauce.
Pierwsza pracę rozpoczęłaś w klinice na oddziale neonatologi. Byłaś tam rok. Uważałaś, że tam mało zdobywasz wiedzy - przeniosłaś się na anestezjologię. Uważałaś, że tam możesz chorym więcej z siebie dać. Pracowałaś też  w pogotowiu ratunkowym - aby dorobić. Jako lekarz rezydent mało zarabiałaś. Nie wystarczało na opłaty mieszkania, dojazdy. No i książki. Lekarz cały czas musi się doszkalać, pogłębiać wiedzę. Byłaś silną ambitną osobą.
Jak zachorowałam - leżałam na onkologii.Ty z pracy zamiast jechać do domu, każdego dnia, przyjeżdżałaś do mnie do szpitala. Przywoziłaś recepty na leki chorym , bo trzeba było brać a szpital nie miał. I tak przez trzy miesiące.
Kiedy zabierali mnie z oddziału na blok operacyjny, Ty stałaś pod drzwiami. Wywozili mnie z bloku na oddział - byłaś przy mnie. Pamiętam jak na sali zakładałaś mi na szyję łańcuszek z ANIOŁEM STRÓŻEM - babciu nigdy go nie zdejmuj, niech cię strzeże  przed chorobą i złem. Byłaś bardzo uczuciową osobą.
Pewnego dnia, kiedy wchodziłaś do mnie na salę, podłączano mi krew. Radioterapia robi swoje. Niszczy komórki chore i zdrowe - jak to zobaczyłaś, nie wytrzymałaś, zaczęłaś szlochać i powtarzać “dlaczego to moja babcia”. Zabrano Cię.  Dopiero na drugi dzień przyszłaś do mnie.
Dostawałam przepustkę do domu co pięć dni - tyle trwał cykl naświetleń. Jak wyniki były dobre, można było jechać do domu na dwa dni. Ty mnie odwoziłaś do domu i  przywoziłaś z powrotem do kliniki. Mnie się udało.
W roku2015 przeniosłaś się do Kliniki Profesora Religi - Śląskie Centrum Chorób Serca. Zaczęłaś też załatwiać  formalności  na misję wojskową do Afganistanu. Brakowało Ci czasu na przyjazd do domu - ale pamiętałaś. Codziennie przysyłałaś SMS, albo dzwoniłaś. Najczęściej w nocy dałaś sygnał - jak nie spałam dałam znak. Kiedy zadzwoniłaś -  rozmawiałyśmy. Czułyśmy się jak w domu, gdzie zawsze siadałyśmy w kuchni przy stole z herbatką. Trzymałyśmy się za ręce. Ty mi opowiadałaś - ja słuchałam.
W tym roku na dzień babci miałaś w klinice dyżur. Przyjechałaś później 7 lutego w niedzielę. Jak nigdy przywiozłaś wino, kawę, bardzo dużo ciasta, prezenty. Było bardzo przyjemnie i wesoło Pobyłaś parę godzin musiałaś wracać bo rano do pracy. Przy pożegnaniu przytuliłaś mnie. I powiedziałaś: Babciu ja nie pozwolę, abyś kiedyś musiała iść do domu opieki społecznej. Będę pracować i opiekę zapewnię Ci w domu. Te słowa, jak echo odbijają się od ściany do ściany. To był nasze ostatnie spotkanie i pożegnanie.


IMG_0193.JPG


Odjechałaś na zawsze. Dziewiąty luty wtorek dostałam wiadomość. TWOJE SERCE PRZESTAŁO BIĆ. Nie wiem co się ze mną działo. Trudno mi w to uwierzyć. Już szósty miesiąc jak Cię nie ma. A ja wciąż czekam na Ciebie. Patrzę na telefon - milczy. Sprawdzam SMS - PUSTY. Każdego piątku - wiesz - w domu mam  taki dzień sprzątania. Odkurzam Twój pokój. Spoglądam na Twoje zaścielone nowe łóżko, w którym spałaś dwa razy. Obok na szafce stoi Twoje zdjęcie, na którym się uśmiechasz - myślisz, babciu weź się w garść.
Dzisiaj na ogrodzie, nacięłam dużo lawendy, powkładam do woreczków. Poukładam w Twojej szafie między ubraniami i książkami. Niech pachną. Próbuję się pozbierać. Ale są chwile, ze nie daję rady. Jak mam takie ciężkie momenty, idę do Ciebie, nawet parę razy w tygodniu. Zapalę znicz, porozmawiam z Tobą. Ale ty milczysz. A ja czekam na Ciebie. Powiem Ci jeszcze, że w dniu, kiedy Twoje prochy składano do mogiły, miałaś bardzo dużo ludzi. Był twój Profesor z Zabrza, który się Tobą opiekował. Była dr Magda, która bardzo Ci zaufała. Koleżanki rezydentki, instrumentariuszki z bloku operacyjnego. Były karetki pogotowia z Legnicy i Bolesławca. W chwili składania urny z prochami do ziemi karetki przeraźliwie wyły. Był to bardzo wzruszający moment. Mogiła tonęła w kwiatach. Kiedy stoję nad mogiłą myślę - Ty pomogłaś uratować życie i zdrowie wielu osobom. A Ciebie nie udało się przywrócić do życia.
Teraz  masz spokój. Płoną znicze przy mogile w doniczkach stoją hortensje.To są kwiaty, które bardzo lubiłaś. Chodziłaś po ogrodzie i
fotografowałaś.
znicz plonacy wier4.gif

Janina Korol

czwartek, 7 kwietnia 2016

Malowana wieś


 Malowana chata
W kolorowych kwiatach
Strojna niczym tęcza
Piękno ludu zwieńcza!

Kto ujrzy Zalipie
Zachwycony chlipie
Wieś jak malowanie
Na wieki zostanie!

Autor: Regina Nachacz
Rys. Martynka Rzeźwicka, lat 6

wtorek, 22 marca 2016

Cudna wiosna

Patrzcie dzieci, idzie wiosna
W szmaragdowych szatach
Piękna, dobra i radosna
Wietrzyk figle płata!
Podążają za nią kwiaty
I zielone drzewa
Bury kot, piesek łaciaty -
A słoneczko śpiewa!
Zostań z nami jak najdłużej
Bawmy się wesoło
Wnet zakwitną słodkie róże
Co rosną wokoło!
Autor: Regina Nachacz
Rys. Martynka Rzeźwicka, lat 5

wtorek, 26 stycznia 2016

Grecja, Turcja - wspomnienie z wakacji

Przyczepa już zapakowana artykułami spożywczymi - musi nam starczyć na minimum trzy tygodnie. Są słoiki z mięsem, konserwy, zupy w puszkach, jajka, maka, mleko w proszku, kawa, i co nieco “kropelki na żołądek”. 

Pierwszy przystanek w Grecji - Ateny.
Miasto założone 1130 r p.n.e. Stało się ośrodkiem kultu bogini Ateny. Główną budowlą Akropolu jest Partenon z połowy V w p.n.e wsparta na potężnych kolumnach. Świątynia poświęcona patronce miasta.W jej wnętrzu stał niegdyś monumentalny pomnik Ateny, ze słynnym portykiem, wspartym na sześciu Kariatydach, jest przykładem świątyni dwupoziomowej. Na skraju wzgórza stoi maleńka świątynia Ateny z końca V w p.n.e. U podnóża znajduje się teatr Dionizosa VI w. p.n.e. Nieopodal Akropolu oglądać można ruiny Świątyni Zeusa Olimpijskiego, a obok nich ruiny rzymski Łuk Hadriana. Na Agorze starożytnym rynku miasta znajduje Hetajstejon V w. p.n.e najlepiej zachowana z greckich świątyń.


Ruiny Akropolu
W pierwszym dniu zwiedzania Akropolu, spotkała nas miła niespodzianka. A mianowicie,
spotykamy Pana Kazimierza Górskiego, byłego trenera naszych piłkarzy”Złotych Orłów”. Synowie pobiegli do trenera po autografy, on spojrzał na nich i CO? zaprosił nas do kawiarni na lody. Długo rozmawialiśmy, chłopcy otrzymali zdjęcia z autografem. Pan Górski był bardzo miłym, ciepłym człowiekiem.

Odpoczynek na gruzach Akropolu
Pireus
Miasto portowe Grecji - oddalone od Aten około 8 km. Tam zamieszkaliśmy na polu kempingowym Zwiedzaliśmy port, plaże, miasteczko. Chwila odpoczynku.



Saloniki 
Miasto założone IV w. p.n.e. W okresie rzymskim miasto było jednym z czterech ośrodków Macedonii. Dwa listy Apostoła Pawła do Kościoła Chrześcijańskiego w tym mieście(do Tessaliczan) znalazły się w Kanonie Nowego Testamentu. IX w. w tym mieście przyszli na świat dwaj (Apostołowie Słowian) CYRYL I METODY.U podnóża gór otaczających miasto, na miejscu dawnego Akropolu, znajduje się późniejsza Cytadela. W muzeum Archeologicznym obejrzeć można m.in.cenne macedońskie wykopaliska z Virgini. Podziwiać można szereg kościołów z okresu bizantyjskiego np. Kościół Świętego Demetriusza, który jest patronem miasta.

Wnętrze kościoła Świętego Demetriusza
Korynt 
Największy półwysep Grecji-Peloponez, połączony jest z główną częścią półwyspu bałkańskiego Kanałem Korynckim tzw. przesmykiem korynckim, który łączy dwa morza. Morze Jońskie z Morzem Egejskim. Brzegi kanału wznoszą się ponad 80 m nad poziomem wody. Długość kanału 6343 m, szerokość 25m. Nad kanałem istnieją: most kolejowy, samochodowy, zwodzony, widokowy z którego można oglądać dołem przepływające statki-wyglądają jak łupinki na wodzie, robi wrażenie. Oprócz tego są dwa drewniane, które są zanurzane w wodzie, po nich przepływają małe stateczki.

Kanał Koryncki
Droga do Troi
Zmierzamy do Turcji-po drodze mamy przygodę, już na terenie Turcji . Noc postanowiliśmy spędzić na polu przy zagonie kukurydzy. Ustawiliśmy przyczepy, kolacja-Bardzo lubiłam takie wieczorne narady , podsumowanie dnia, i “co nico.”-mamy odpoczywać .Ale ktoś musi czuwać. Dorośli nie śpią, jest około drugiej rano, słyszymy w naszym kierunku jadą dwa ciągniki, oświetlają nas reflektorami. Z ciągników wychodzą mężczyźni z karabinami zbliżają się do nas .Alarm wszyscy stajemy na nogi. Podchodzą do nas pytają czy mamy patrony-nie odpowiadamy- Coś porozmawiali między sobą , mówią, zaginęły im owce ,czy nie widzieliśmy? mówimy nie. Odjechali, spania już nie było .Wypiliśmy kawę i pojechaliśmy do portu, skąd mieliśmy prom do Azji Mniejszej.

Troja
Niegdyś był grodem Króla Priama. Słowo Troja przywodzi na myśl wiele skojarzeń - historię kochanków Heleny i Parysa, zaciętą walkę greckich i trojańskich wojowników, zagładę wspaniałego miasta, której symbolem jest ogromny koń z drewna, a w końcu poetę, który uwiecznił to wszystko w Iliadzie i Odysei. Przeprawa promem przez cieśninę Dardanela, łączącą Morze Egejskie z Morzem Marmara. Przeprawa trwała około 30 minut. Z promu podziwiałam piękne widoki. Na promie spotykamy Holendrów, z którymi, rok wcześniej byliśmy na Capri w Lazurowej Grocie. Razem śpiewaliśmy, a później wspólny lunch. Miłe spotkanie. Dzieci nasze zaprzyjaźniły się.Wymiana adresów. Przyjaźń trwa do dnia dzisiejszego. Wysiadamy z promu jedziemy do miejsca, gdzie znajduje się KOŃ TROJAŃSKI. Podziwiamy kona , zwiedzamy Troję.

Koń Trojański

Powrót z Azji Mniejszej do Stambułu przez cieśninę Bosfor mostem o długości 1090 m. Cieśnina Bosfor łączy Morze Czarne z Morzem Marmara. Oddziela Europę od Azji Mniejszej.




Stambuł


Stambuł największe miasto Turcji. Zwiedzamy: Muzeum Mozaiki, Muzeum Adama Mickiewicza, Targ Korzenny.

Muzeum Mickiewicza
Urlop się kończy. Czas na powrót do domu .Jazda nie nastręcza kłopotów. Wjeżdżamy pod dom szczęśliwi. Podróż udana. Wjeżdżamy na swoje podwórko, jeszcze wszyscy nie wysiedli, z ulicy podchodzi do nas jakiś mężczyzna, niby przypadkiem przechodził. Pyta państwo z urlopu, gdzie byliśmy, jak było. Wyciąga z kieszeni odznakę milicji i prosi męża na komendę. Nie wiemy o co chodzi -  nie pozwoli nawet wejść do domu. 
- Proszę zabrać paszporty i idziemy. 
Idę z mężem. Dzieci zostają z moimi rodzicami , którzy wyszli na powitanie. Na komendzie męża zabrali na przesłuchanie, ja pod drzwiami , nie wpuszczą mnie. Przesłuchanie trwało około dwóch godzin. Paszporty zatrzymali. 
Wreszcie wracamy do domu. 
Mąż mów: nie wiedzieliśmy, a mieliśmy ze sobą w podróży “ANIOŁA STRÓŻA’.
Na milicji wiedzieli wszystko - którędy jechaliśmy, gdzie zatrzymywaliśmy się, o której godzinie, z kim przebywaliśmy, spotkanie z Holendrami. Wiedzieli o wymianie adresów. Znali wszystkie nasze ruchy. Tylko jednego  nie wiedzieli - o czym rozmawialiśmy.  
W głowach naszych pozostała wielka niewiadoma. CO DALEJ?
Janina Korol



piątek, 22 stycznia 2016

"Zimowe orzeszki"


Wiewiórka po drzewie skacze
Ubrana w bury kubraczek
Zdąża do dziupli zasobnej
A co w niej? Czy ktoś to powie?
Tak! Tam orzeszkowa słodycz
Zbierana w jesienne chłody
Na mroźne zimowe dzionki
Gdy wszyscy tęsknią za słonkiem!

Autor: Regina Nachacz
Rys: Martynka Rzeźwicka lat 6